piątek, 27 maja 2011

ŻYWE ŚRODY - BREGMA TRIBUTE TO ILLUSION 25.05 Papryka Sopot - relacja

Zdziwiony byłem gdy przybyłem, lekko spóźniony do Papryki i zastałem tłum ludzi. Niby się spodziewałem że na taki kąsek to się zlecą jak muchy do gówna ale tak czy siak impressive. Przed koncertem pozwoliłem sobie zajebać pare mocniejszych niż zwykle numerów co spotkało się z dużą aprobatą illusionowców a zaznaczyć trzeba żę w tym tłumie dotrzegłem wiele nowych twarzy. Zaczęli punkt 22 i odrazu zajebali 140. Potem było już tylko lepiej. Świetny wokal (jak to ujął Jarecki który ogarniał konferansjerkę w bardzo profesjonalny sposób - normalnie młodszy brat Lipy) a i zespołowi umiejętności nie brakowało. Bardzo podobne brzmienie i mega energia sprawiły że ludzie ochujeli ze szczęście i walnęli takie pogo że papra chyba takiego jeszcze nie widziała. Pierwszy set był bombowy w drugim niestety troche mi brakowało hitów z pierwszego i dużo było numerów Bregmy, nie najgorszych zresztą ale atmosferka nieco oklapła. Zwieńczeniem był Nóż na bis który wokalista Bregmy zaśpiewał w duecie z Lipą no i to był już ogień. Co by nie mówić jak Lipa jebnie to ciary na plecach. After choć w sumie stosunkowo długi był nieco słaby ponieważ większość ludków po koncercie się zwinęło. Warte podkreślenia jest natomiast upodlenie Jareckiego którego jednogłośnie można ogłosić duchowym zwycięzcą tego Jamu. Poniżej kilka fotek które na bank nie oddadzą szaleństwa jakiego byłem świadkiem. Peace





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz