piątek, 20 maja 2011

Tribute to Alice in Chains + afterek - relacja

Sklad ? Nikogo nie brakowalo (z zywo srodowcow) wiec odpuszcze sobie imiona (w niektorych przypadkach to lepiej bo upodlenie bylo okrutne). Frekwencja? Zajebane po brzegi roznymi gatunkami, od 18 letnich, siedzacych jak na nich przystalo na ziemi grungowcow, spiewajacych na pamiec kazdy tekst podczas serwowanej przeze mnie rozgrzewki, do rocznikow ktore z powodzeniem mogly by byc rodzicami w/w. Na wstepie warto rowniez dodac iz niejaki Adam Tkaczyk (wybitna jednostka) obchodzil tego dnia urodziny wiec alku nie brakowalo nikomu. Jakies 15 po 10 chlopcy zaczeli i od pierwszych dzwiekow wiedzialem ze bedzie super. Przygotoali sie do zajec na 6, wszystko brzmialo swietnie, bardzo podobnie do orginalow, a nawet i wokalista nie zawiodl. Zagrali lacznie 16 numerow w 3 setach z czego mi najbardziej podobaly sie rooster i grind ale tu zdania sa podzielone. Nie moglo to oczywiscie skonczyc sie ot tak wiec na scenie po bisach pojawil sie wspomiany Adas komunikujac ze sa jego urodziny i teraz napierdalamy rage agains th machine bo on to zna. Nie powiem zebym byl zawiedziony takim obrotem sprawy. Brakowalo tylko wokalisty i niestety zamiast wierzby na scenie zjawil sie ktos z publiki mowiac ze da rade. Mysle ze owy dzentelmen (nazwijmy go tak przewrotnie) moglby na lajcie zalozyc najlepszy polski sklad z Lechem Rochem, i nagarac plyte na ktorej nie ma tekstu (naprawde wyszedl zaspiewac Kiling in the name nie znajac tekstu) w zwiazku z tym zlota gwiazdka od mnie dla tego pana. Na szczescie chlopaki tak zajebali ze ledwo bylo go slychac, no i co najbardziej bezcenne Adas gral na garah na stojaco :). Po Kiling polecialo people of the sun na szczescie juz ze szkudim  na wokalu i zamknelo granie na zywo. Po takim secie nie pozostalo mi nic innego niz napierdalanka i tak wlasnie zrobilem. Ludki tancowaly, woda sie lala, no i zaczal sie armagedon. Bez wytykania palcami niektorzy naprawde dali czadu, ja na szczescie tego dnia nie spuscilem swojego alter ego ze smyczy i grzecznie dowalilem sie w domu na solo sluchajac alicow ofkors.

Wniosek : panowie daliscie czadu oby wiecej takich jamow

Ponizej fotki (ocenzurowane troszku ) robione przez wszystkich ktorzy porwali moj aparat :))))





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz