czwartek, 10 listopada 2011

Ninja, Call The Fire Brigade, Octopussy

Zaczną od tego jak kurwa uwielbiam Pokład. Niby trzeba być tolerancyjnym ale kurwa ta knajpa to jest dowcip. Nawet na plaży w Łebie będąc z Radomia rozbawiła by mnie kiczowatością ot co. No ulżyłem sobie więc do rzeczy. Pierwsi na scenie zalogowali się Ninja i muszę przyznać że widząc ich drugi raz, zrobili jeszcze lepsze wrażenie. Sprawni muzycy, energia na scenie, wokalista super głos i do darcia i do śpiewu (nie licząc małej tam wpadki z fałszem co się zdarza) a muzyczka to taki tam hardcore/punk. Widać po nich że zaczęli traktować granie poważnie więc stawiamy im plusa w dzienniku i bacznie obserwujemy co się będzie działo dalej. Call The Fire Brigade grają coś z pogranicza psychodelicznego rocka, stonera i hardcoru ale to przede wszystkim lans, bans i hipsterstwo. Oglądanie ich zachowania typu a teraz zagramy singiel z 4 płyty albo lanie wody w publikę (tu warto się zatrzymać gdyż składała się w 70% ze znajomych a w tych 70%, 70% to wpatrzone w nich nastolatki) i hasła typu jesteście cudowni dobranoc jest męczące. Panowie na takie akcje będzie czas ale to jeszcze nie teraz. Żeby nie było że wszystko źle to uważam że zespół ma spory potencjał, z tego co mówili znajomi bardzo się rozwinęli więc wszystko przed nimi. Energi na pewno nie brakuję ale czasami warto mniej wariować, a więcej grać bo się na tym więcej traci niż zyskuje. Reasumując: słuchałem z przyjemnością, oglądałem z cierpieniem. Octopussy to inna liga. Tu mamy do czynienia z rasowym stonerem. Świetne brzmienia gitar (małe problemy techniczne ale do wybaczenia). Perkusista (znany z Blindead) to jakaś maszyna, ciężko jak młot, ostro jak sierp, równo jak karabin i to głównie dzięki niemu tak fajnie słucha się koncertowych poczynań chłopaków. Bas i elektronika była trochę za cicho, a może po prostu reszta była za głośno (dźwiękowiec się nie pierdolił i wszystko waliło w ryj jak złoto), no i najważniejszy w tym wszystkim rewelacyjny wokal ala Chris Cornel. Czekam na płytę, gdyż podobno jest w produkcji a wszystkim którzy nie słyszeli Octopussy, polecam się kopnąć na koncert. Czirs











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz