Wszystko zaczęło się w Piątek w Mindze koło 12 rano. Otóż w Gdyni zameldowali się Marcelina z Januszem. Ja - w tamtym momencie posiadacz niezłego kaca - wpadłem na cudowny pomysł pozbycia się tego ciężaru. Parę piwek, lufa na jedną nogę, lufa na drugą i o 14 byłem zdrów jak ryba. W Mindze spotkałem też siostrę z młodym i Alexandrę kryptonim Dolce Gabana. Poplotkowali my trochę i wszyscy się zmyli. Od tego momentu poszło błyskawicznie. Wpadł Pit lufa, browarek i o 22 kiedy zaczynałem grać już nic nie było w stanie zepsuć mi humoru. Niektórzy twierdzą że granie chiloutów bardzo dobrze mi wychodzi, co bardzo mnie cieszy bo lubię je grać. Tak poza tym to chiloutowy byłem tego wieczora tylko ja, gdyż wszyscy raczej błyskawicznie się upodlili. Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich uczestników wieczoru Pempkowego Dudiego (dali rade zwłaszcza Dudi, myślę że płacze do dziś, a kac zejdzie w przyszły piątek). Tyle z Piątku. W sobotę zamiast pempkowego mieliśmy urodziny Tomsiego zwanego też Siwym. Różnica była jedna - muzyka (raczej reggae,trochę rocka i Kult Ofkors, gdyż Tosmi fanem jest) bo jeśli idzie o najebkę to nawet nie wiem kiedy to się stało ale odpadli my szybciutko. Zwieńczeniem była niedziela. Fantastyczna pogoda, ludzie dopisali na maxa ( ci co nie byli to nie wiedza jak miły dzień stracili), żarełko wypas (Iza jak zwykle najwyższa klasa rozgrywkowa), no i Kuba z Przemasem pograli super muzyczkę. Covery Dylana, Simon i Gurfankel, czy nawet Alice in Chains. W przerwach muzyczka z vinyli między innymi Grinderman, RoseLicoeur, Pink Floyd, A Perfect Circle i wiele innych. Mam nadzieje że wszyscy tak samo jak ja czekacie na powtórkę która nie ukrywam jest planowana całkiem niedługo. Tymczasem poniżej kupa fotek. Pierwsza część autorstwa Janusz Millera -
http://www.emoszmaty.info/ - jego bardzo fajny blog z fotami. Druga część to fotki Izy.
P.s Wiem że tekst jest raczej dolna półka ale po takim weekendzie ciężko skleić dwa zdania do kupy :)
Tu już foty Izy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz