poniedziałek, 9 stycznia 2012

Spokojny początek, szatański koniec

Rok zaczął się mega spokojnie, choć długo to nie trwało. 6 stycznia w Bufecie wystąpił Olo Walicki z projektem Kaszebe II. Oprócz niego na scenie pojawili się Piotr Pawlak, Kuba Staruszkiewicz oraz Ania Karamon i Ola Nowak. Muzycznie koncert był absolutnie powalający. Na przemian ze sceny słychać było transujące, płynące, dziesięciominutowe eksperymenty, bazujące na pulsującym kontrabasie (czasem basie) i tym co Pawlak robi z gitarą (klasa sama dla siebie), a spokojnymi śpiewanymi po kaszubsku jazzowymi piosenkami. Ostatni kawałek, najdłuższy to już praktycznie drum and bass w wydaniu live. Co by nie było za słodko coś musiało być nie tak. Bufet nie jest gotowy na jazz. Frekwencja doskonała, ale gwar typu targowisko Chylonia 23 grudnia o szesnastej, kompletnie zagłuszał spokojniejsze momenty, w związku z czym zbojkotowałem after i udałem się do domu, czytaj Desdemony. Na zdrowie mi to wyszło gdyż na drugi dzień ja grałem imprezę i jak się okazało potrzebne były wszystkie zapasy sił. Urodziny Pita wszak są raz w roku. Oszczędzę opisów konkretnych, ale ja na pewno parę milionów komórek mózgowych bezpowrotnie straciłem. Rasowa balanga z happy endem. W niedziele organizowałem koncert Ed Wood + Pomelo Taxi. Obiecywałem że nie będę pisał o gigach które sam robię, ale o tym nie sposób nie wspomnieć. Pokrótce : Pomelo Punk 100% + karetka - bez nazwisk, ale potrafią ludzie jeszcze balować :))). Ed Wood szatan 100% - towar eksportowy + rozbiórka perkusji w trakcie grania i gitarzysta kończący występ stojąc na stole mówi samo przez się. PETARDA. Z Kambodży dla Radia Północ nadawał wasz ulubiony komentator Czaban! pozdrawiam. enter!

foto : Joanna Frota Kurkowska

1 komentarz:

  1. Bor bo Buffet to jest właśnie takie miejsce gdzie przychodzą jebani pozerzy, żeby tam być bo modnie i w chuju mają muzykę bo spotkali właśnie przyjaciół którzy byli w amsterdamie lub niujorku bo też są zajebiści nie mniej niż Ci pierwsi a może nawet bardziej bo byli a tamci pierwsi chuja byli i tylko w gdańsku tkwili. no i ci pierwsi spijają łakome historyjki o wernisażach i lanczach jakie odbyli ci drudzy w towarzystwie znanych artystów co oczywiście jest bardziej podkolorowane niż tło Twojego bloga ale chuj, i tak pierdolą i pierdolą i se te słodycze z dzióbków spijają.
    Ah... :) nie ma jak trochę hejtingu z rana :D
    p.s. Ed KURWA Wood miazga - bardzo lubie kierunek jaki obrała nasza władza ;)
    ENTER!

    OdpowiedzUsuń